Na prośbę moich przyjaciół oraz
czytelników stworzyłam tekst dotyczący roślin trujących dla naszych pupili. Posiadanie
zwierząt to nie tylko ogromne szczęście, ale wielka odpowiedzialność. Nasze pupile
w szczególności koty ciągle rozrabiają i niszczą ozdoby w domu. Instynktownie
podgryzają rośliny. Dzięki temu oczyszczają sobie przewód pokarmowy miedzy innymi
z sierści.
Twój kot, chodzi osowiały, nie
mruczy i nie chce jeść? Może to być przyczyna zatrucia rośliną. Wiele kotów
zupełnie nie wychodzi z mieszkania, nowa roślina staje się idealną pułapką.
Zwierzęta są bez wątpienia członkami naszej rodziny zadbajmy o ich
bezpieczeństwo. Aby Wam to trochę ułatwić pragnę przedstawić 5 popularnych
roślin doniczkowych, które mogą zaszkodzić waszym kotom.
Oczywiście poniższe rośliny są trujące także dla ludzi!
Dracena
Większość dracen to rośliny trujące. Zjedzenie dużej ilości liści czy łodyg może prowadzić do wymiotów, rozszerzonych źrenic i zaburzeń równowagi. Pamiętajmy, że potocznie nazywane bambusy to są draceny!
Większość dracen to rośliny trujące. Zjedzenie dużej ilości liści czy łodyg może prowadzić do wymiotów, rozszerzonych źrenic i zaburzeń równowagi. Pamiętajmy, że potocznie nazywane bambusy to są draceny!
Dracena obrzeżona |
Dieffenbachia
Już niewielka ilość liści, która
została połknięta może prowadzić do poważnych zatruć. Objawami jest ślinotok,
brak apetytu, bóle brzucha czy wymioty. Taki
stan doprowadza do odwodnienia, a w efekcie nawet do śmierci kota. Podobne objawy występują w przypadku zatrucia się Fikusem oraz Zamiokulkasem.
Dieffenbachia |
Filodendron
Wspomniana roślina robi furorę w
Internecie. Motyw liści filodendrona stał się bardzo modny. Jednak spożycie powoduje nieciekawe skutki.
Objawami jest ból żołądka, pyszczka, a także ślinotok i wymioty. Jeśli
jesteście fanami tej rośliny dobrze ustawić ją wysoko lub w miejscu
niedostępnym dla kota.
Filodendron - Monstera dziurawa |
Skrzydłokwiat
Mimo mojej ogromnej miłości do
tej rośliny, która wynika z oczyszczania powietrza przez skrzydłokwiatu. Jestem
zmuszona napisać o jego toksyczności. Spożycie liści lub kwiatów jest bardzo
niebezpieczne. Prowadzi do wymiotów, podwyższonej temperatury ciała a nawet do
śmierci.
Skrzydłokwiat |
Aloes
Bez względu na to, że aloes ma niezwykłe
właściwości lecznicze, gdy posiadamy kota, należy na niego uważać. Jest
wyjątkowo trujący w momencie połknięcia dużej ilości łodyg z sokiem aloesu
dochodzi do zaburzeń równowagi i torsji.
Aloes drzewiasty |
Uwaga!
W tym tekście skupiam się wyłącznie na roślinach doniczkowych, które są trujące. Warto także, zwrócić uwagę na kwiaty cięte, kupowane do wazonu. Niektóre z nich są także niebezpieczne. Mowa tu o: liliach, hortensji, żonkilach, anturium, chryzantemie czy hipeastrum.
W tym tekście skupiam się wyłącznie na roślinach doniczkowych, które są trujące. Warto także, zwrócić uwagę na kwiaty cięte, kupowane do wazonu. Niektóre z nich są także niebezpieczne. Mowa tu o: liliach, hortensji, żonkilach, anturium, chryzantemie czy hipeastrum.
Wszystkim, którzy są zainteresowani
tematem polecam stronę gdzie wymienionych jest wiele więcej roślin trujących http://www.cats.alpha.pl/roslinytrujace.htm.
Na koniec mam pewną sugestie.
Jakiś czas temu widziałam w sklepie zoologicznym trawę dla kota. Głównie jest
to mieszkanka zbóż. Wysiewa się ja w doniczce, szybko rośnie oraz dobrze się prezentuje.
Może to będzie rozwiązaniem problemu obgryzania innych roślin przez waszego
kota. Cena takich nasion jest niewielka, także warto spróbować. Macie jakieś inne pomysł, a może Wasz kot
zupełnie nie niszczy Wam roślin? Piszcie, chętnie poczytam.
___________________________
Zapraszam na mój Facebook:
oraz Instagram:
Pozdrawiam, M
Jaki kocio! :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dobrego wieczoru😀
UsuńMamy w domu zamiokulkasa, ale na szczęście nasz kot nie jest specjalnie nim zainteresowany. Kiedyś próbował podgryźć suchy kawałek tej rośliny, ale chyba tylko dlatego, że wystawał z doniczki i przeszkadzał kotu, który usadowił się obok :-D
OdpowiedzUsuńZmartwiłaś mnie skrzydłokwiatem. Bardzo podoba mi się ta roślina i planowałam ją kupić, a teraz już nie wiem czy to dobry pomysł :(
Wilczyca, powiem Ci tak. Mój kot nigdy nie miał skłonność do gryzienia kwiatów. Uwielbia leżeć pośród zielonej dzungli. Także jeśli twój też nie to myślę, że nie masz co się martwić. Gdy zakupisz okaz poobserwuj go jak zareaguje;] Sama jestem ogromną fanką skrzydłokwiatu. Pozdrawiam ;]
UsuńPiękny kot.:)
OdpowiedzUsuńNie mam kota, a wyżej wymienionych roślin instynktownie się boję:)
OdpowiedzUsuńNie no spokojnie można je posiadać bez obaw tylko nie jeść! 😀
UsuńNie mam kota. Rośliny bardzo ładne, są świetnym wystrojem dla domu
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, których roślin unikać mając kociaka. Zanim zamieszkałam z mężem nie miałam problemu, bo jako że nie mam ręki do roślin, takowych nie hodowałam. Mąż natomiast lubi rożnego rodzaju benjaminy, narazie takowego nie mamy. Lepiej chyba po prostu odpuścić takiego kwiatka, szkoda zwierzaka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOo to jak mąż lubi kwiaty to super facet! Pozdrawiam 😀
UsuńPrzez mój dom tylko wychodzące dachowce się przewijały zawsze, dlatego nie interesowały się roślinami. Bardzo fajny post z cennymi informacjami :) Może na wiosnę zawita do nas jakaś mała kocia przybłęda ... :)
OdpowiedzUsuńAniu cieszę sie że Ci się podoba 😀 Pewnie koty są kochane 😻
Usuńniestety nie mam kotka w domu :D
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Chętnie zajrze do Ciebie 😀
UsuńDzieki!!! Wlasnie szukalam!!
OdpowiedzUsuńNo to super, że się przydałam :D
UsuńBardzo przydatne informację :) Wcześniej nie zwracałam na to uwagi ;) Pozdrawiam Edyta z www.dekorujchwile.pl
OdpowiedzUsuńEdyta, chętnie zajrzę do Ciebie :]
UsuńBrawo za ten post. Bardzo użyteczna, wręcz konieczna wiedza, dla posiadaczy kociaków.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydawało, a Dzień Kota mnie do napisania takiego tekstu zmotywował :] Pozdrawiam
UsuńSuper wpis. Wiedzę na ten temat trzeba rozpowszechniać. Mój kot obgryza wszystkie rośliny w domu, nie przepuści nawet kaktusowi. Dlatego trzymamy je w miejscach trudno dostępnych. Natomiast są dwie rośliny, którymi kot w ogóle nie jest zainteresowany to odmiana mięty o mięsistych listkach i geranium. Myślę, że kot unika ich ze względu na zapach. Pozdrawiam z kotem na kolanach :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się warto rozpowszechniać te informacje. Tak wydaje mi się że ze względu na zapach może ich unikać. Pozdrawiam i Ciebie i kota. Zapraszam do mnie częściej ☺😻
UsuńTrawa dla kota to nie sugestia a podstawa jego żywienia. Kotom nie wychodzącym na zewnątrz, trzeba podawać ją w domu - własnie taką wysianą w pojemniczku lub w formie tabletek (do kupienia w sklepach zoologicznych). Trawa dostarcza kotom wielu cennych składników a ponadto w naturalny sposób pomaga im - poprzez wywołanie wymiotów - pozbyć się sierści z przewodu pokarmowego (nie jestem zwolenniczką past odkłaczających). Tak więc kochani posiadacze mruczków, podawajmy naszym pupilom zieloną trawkę do zjedzenia :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że, o tym napisałas. Dziękuję bardzo i pozdrawiam☺
Usuńbardzo przydatny post dla tych, którzy posiadają zwierzęta :). ja nie mam ani zwierzęcia ani tym bardziej roślin w domu.
OdpowiedzUsuńPaulina jak to nie masz roślin? koniecznie to musisz zmienić 😀 Zaparaszam do mnie częściej może się czymś zainspirujesz☺
UsuńNie posiadam kota ;) ale wpis bardzo ważny dla każdej kociary!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis! To ważne informacje dla właścicieli pupilów, ale i rodziców :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że sie przyda☺
UsuńI jutro wypierniczę mojego Zamiokulkasa na śmietnik.
OdpowiedzUsuńNiee az do takich drastycznych czynów nie chciałm prowokowac. Oddaj go komuś juz dziś bd tekst właśnie o nim☺
UsuńMam w domu fikusa, ale całe szczęście mój kot się nim nie interesuje. Poprzedniemu kotu zdarzało się traktować ziemię w doniczce jak kuwetę, obecny kot nie ma takiego zwyczaju ;-) Po przeczytaniu Twojego artykułu będę zwracała baczną uwagę na to, jakie rośliny przynoszę do domu :-)
OdpowiedzUsuńJeśli masz kota koniecznie zwracaj na to uwagę. Akurat mój kot też nigdy nie interesował się roślinami ale pies notorycznie coś podgryza😊
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem zdruzgotana. Mam w domu kota i ...wszystkie wymienione przez Ciebie tutaj rośliny. Kotka ostatnio okupuje parapet w dużym pokoju, a na każdym z nich są po 2 całkiem duże skrzydłokwiaty. Obok, na półce stoi monstera :/ Tyle, że Kota nimi nie jest ani trochę zainteresowana. Mam nadzieję, że samo przebywanie, czy dotykanie np przypadkiem jak przechodzi obok nie spowoduje u niej żadnych chorób. Nie chciałabym się pozbyć tych kwiatków, bo je uwielbiam :/
OdpowiedzUsuńNiee, wydaje mi się że wystarczy że będziesz go obserwować. U mnie jest dokładnie tak jak u Ciebie. Oczywiście polecam zasiać trawe dla kotów jeśli Twój kot to typowy domator i nie wychodzi z domu😀 PoZdrawiam
UsuńDzięki za info, będę wiedział na co uważać gdy zaproszę do swojego domu jakiegoś kociaka. ;)
OdpowiedzUsuń