sobota, 22 października 2016

Dynia - jesienny skarb

Jesień to według mnie najbardziej depresyjna pora roku. Nienawidzę zimy, ale zawsze pociesza mnie to że po niej nadejdzie wiosna i wszystko obudzi się do życia. Obecnie
w Polsce niewiele dni w ciągu całej jesieni to słoneczna i ciepła pogoda. Bardzo mnie to smuci gdyż taki nagły szok temperaturowy, nie działa na mnie dobrze. Po ciepłym lecie nagle deszczowa, zima jesień. Jak wiadomo słońce wzmaga produkcje witaminy D. Należy zwracać uwagę na to aby wspomagać się suplementami diety w czasie tego okresu w roku. Ale nie o tym. Chociaż patrząc za okno widzę pluchę, deszcz i wiatr to przecież jesień to piękno kolorów. Żółty, pomarańczowy, czerwony, królują wśród roślin. Drzewa liściaste cudownie się wybarwiają oraz mamy wiele sezonowych owoców i warzyw. Mowa tu
o śliwkach, jabłkach, gruszkach, pigwie, papryce, oberżynie, cukinii czy właśnie dyni. Jej chciałabym poświęcić ten post. Nie ukrywam, że mam do tego warzywa sentyment ze względu na to iż pisałam pracę inżynierską której tematem właśnie była dynia. Nazywana jest królową jesieni. Przez to że bardzo długo można ją przechowywać cieszymy się nią także w zimie.



Zacznijmy od początku. Dynia (Cucurbita) to rodzaj należący do rodziny dyniowate z rzędu dyniowców, należących do kladu różowych w obrębie okrytonasiennych. Jest blisko spokrewniona z melonem, arbuzem (kawonem) i ogórkiem. Dynia pochodzi z Ameryki Środkowej była znana już ok. 4000 lat p.n.e. Do Europy wprowadzone zostały przez hiszpańskich żeglarzy w XVI wieku. Znaczna część roślin należąca do tej rodziny to rośliny jednoroczne, zielne ale można spotkać także formy drzewiaste oraz pnącza. W Polsce dynia znana była już w XVI w. jako roślina lecznicza i uprawiano ją dla celów medycznych. Także na początku w Polsce nie była używana do spożycia. Dynia to niezwykła roślina
a uściślając warzywo. W tym poście pominę całą charakterystykę rodzaju skupię się na wartości odżywczej oraz możliwości wykorzystania dyni.
Dynia słynie z dużych walorów smakowych. Nie bez powodu rośliny z tego rodzaju maja twardą skórkę owoców. Jej wrażliwe, bogate wnętrze musi być odpowiednio zabezpieczone. Podobnie jest przy nasionach tego warzywa. Warzywa dyniowate posiadają małą zawartość suchej masy ok 5-14%, ok 8,4% węglowodanów, białka od 0,6 do 1,3%. Zawartość tłuszczu jest niewielka od 0,1 do 0,3%, jednak są to tłuszcze bardzo wartościowe. Dyniowate to warzywa dietetyczne. Posiadają wiele składników mineralnych a przede wszystkim potas
i wapń oraz jest źródłem beta karotenu. Miąższ dyni ma niską wartość energetyczną około 30 kcal w 100 g surowca, co sprawia, że może być ona ważnym składnikiem w dietach odchudzających. W dzisiejszych czasach ludzie zwracają dużą uwagę na to co jedzą. Właśnie dynia może stać się ciekawym urozmaiceniem w codziennych posiłkach. Dynia jest bogata w ß-karoten, który jest bardzo ważny dla zdrowia i życia każdego człowieka, gdyż przekształca się w naszym organizmie w witaminę A. Warto zaznaczyć, że 426 μg witaminy A w 100 g to dzienna norma dla dzieci i połowa zapotrzebowania dorosłych. Miąższ dyni działa odkwaszająco na organizm, wspomaga układ odpornościowy. Wypływa bardzo dobrze na prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Także dynie można jeść dowoli. Oczywiście warto ja odpowiednio doprawić. I co ważne, nawet po ugotowaniu nie traci cennych właściwości. W daniach na ciepło dynia idealnie się sprawdzi. Indeks glikemiczny dla tego warzywa jest wysoki (IG=75). Chyba to jej jedyna wada, dlatego nie jest wskazana dla diabetyków.
Pisząc o dyni warto wspomnieć o jej pestkach które spożywa się na surowa a także robi się z nich olej. Obecnie na rynku króluje olej kokosowy. Bez wątpienia fenomenalne odkrycie. Ale to temat na inny post. Chce zwrócić uwagę na olej z pestek dyni. Mało znany na rynku
a bardzo wartościowy.
Olej z pestek dyni tak samo jak olej lniany, posiada nienasycone kwasy tłuszczowe z grupy Omega 6. Do tego zawiera też około 35% kwasów tłuszczowych jednonienasyconych, które należą do grupy omega 9. Olej z prażonej pestki dyni bogaty jest w witaminy z grupy B
i witaminę E. Zawierają także fitosterole, selen, pewną ilości cynku i potasu. Tłoczony jest wyłącznie na zimno. Olej z pestek dyni wykorzystuj się w różnoraki sposób. Jako dodatek do sałatek, zup, dżemów, czy też ciast. W Austrii według tamtejszych tradycyjnych przepisów doskonale smakuje, gdy polejemy nim prawdziwe lody śmietankowe lub sernik wiedeński. Dodatkowo wiele osób spożywa olej z pestek dyni jako syrop. Codziennie rano czy też wieczorem. Dzieciom do lat 9 podajemy 1 łyżeczkę oleju dziennie. Wzmacnia to odporność dziecka, warto spróbować smarować olejem gardło, a w razie kataru, wkrapiać go do nosa (4 razy dziennie po 1 kropli). Jeśli chodzi o dorosłych to stosuje się 1 łyżeczkę 3 razy dziennie. Olej najlepiej stosować na zimno. Nie powinno się na nim podgrzewać ani smażyć potraw. Także zwróćmy uwagę że jego przeznaczenie nie jest oczywiste. Właściwości oleju jest wiele. Pomaga w utrzymaniu prawidłowego cholesterolu. Olej zwiększa także odporność organizmu i polepsza kondycję skóry, włosów i paznokci. Jest polecany do cery suchej, pękającej, łuszczącej się. Osobom zmagającym się z rozstępami pomaga zmniejszać ich wstępowanie. Wykazuje właściwości nawilżające, natłuszczające oraz wygładzające. Dzięki dużej zawartości potasu ma właściwości rozjaśniające. Tak postanowiłam napisać tak wiele o nim bo uważam go za fenomen. Dodatkowo jest według mnie ciekawy w smaku dość ciężki o orzechowym posmaku.
W dzisiejszym poście pomijam odmiany dyni jakim są cukinia, kabaczek czy patison. Skupiam się na dyni bo jest moją pomarańczową królową jesieni.
Chyba każdy z nas zna fenomenalną zupę dyniową. Na marginesie chętnie podzielę się przepisem. Ale moim ostatnim odkryciem są dżemy na słodko z cukinii do kanapek czy naleśników oraz ketchup z dyni na słono. Idealny do mięs oraz jako dodatek do sosów.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniałam o walorach dekoracyjnych dyni. Ze względu na moje zawodowe ogrodnicze zamiłowanie. Nasze szare jesienne dni właśnie rozweselić może dynia. Idealnie pasuje jako stroik czy wazon na stół czy też parapet. Obecnie na rynku istnieje wiele jest odmiana. Na przykład dynia zwyczajnej np.: Sweet Dumpling. Zyskujący nieoczywisty wygląd. Ale jak cieszy oko. Tak wiem pisałam o pomarańczowej królowej ale lubię przełamywać schematy i gdy zobaczyłam taka właśnie odmianę na targach ogrodniczych byłam zachwycona. 

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbkr-7jdT2ou6vd5Jh5_b9H4qpx_KQMI5ruX9G9XtRqDMVgusbJJEVvzn0sdLg9iVTkadGzLNiGHTE_gijMnIpowTvuRgjHr4_l7De7vc_ftYTSo3PoLhs-fxG-9izFB2LQ9DVxpAYDc/s1600/Sweet+dumpling+(2).jpg
Jako praktykujący ogrodnik chciałabym zaznaczyć, że z dynia należy obchodzić się delikatnie jeśli chcemy aby długo służyłam nam jako ciekawa ozdoba naszego mieszkania, balkonu czy tarasu.
Jest jeszcze wiele funkcji dyni o których nie wspomniałam. Na początek może wystarczy. Jest to jedna z moich ulubionych roślin. Zafascynowała mnie jej użyteczność. Jest symbolem jesieni także właśnie dlatego postanowiłam o niej napisać teraz. Zachęcam do kupowania dyni czy też sadzenia jej w swoim ogródku. Nasiona można łatwo dostać
w sklepie. A później z czasem można cieszyć się nasionami z własnej kolekcji. W ten szary jesienny dzień, niech dynia i jej optymistyczny kolor pomoże nam przezwyciężyć nieciekawą aurę. Mam nadzieję, że jakoś razem doczekamy wiosny.

Pozdrawiam, M
Moja własna hodowla dyni - lipiec 2016r.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz