sobota, 9 maja 2020

Przesuszona czy przelana roślina?


Jeśli rzeczywiście nie mamy dużego doświadczenia z roślinami to temat podlewania może być nam obcy. Jest to jeden z podstawowych zabiegów, który jest składową powodzenia uprawy. Nie ma złotego przepisu jak często i ile należy podlewać roślinę. Zależy to od:
- gatunku rośliny (np. sukulenty podlewamy gdy ziemia jest zupełnie sucha a monsterę czy szeflerę gdy w dolnej partii doniczki wciąż wyczuwa się lekką wilgotność)
- od wielkości rośliny jak i doniczki (wiadomo, że im większa roślina i doniczka tym więcej wody musimy jej dostarczy)






Pewnie nie jednej osobie zdążyło się przesuszyć roślinę. Liście zaczynają żółknąć, zwijać się, tracą turgor a z czasem brązowieją i odpadają. Żółknięcie rozpoczyna się od wierzchołka liście i podąża do nasady. Bardzo charakterystyczne przy przesuszeniu jest kruszenie się liści w dłoniach.
Ważne, sukulenty też można przesuszyć! 

Przesuszony skrzydłokwiat


Ważne, sukulenty też można przesuszyć! Mimo tego, że mają one zdolność do gromadzenia wody to w końcu trzeba im jej dostarczyć. Takie przesuszanie objawia się marszczeniem liści ich faktura nie jest gładka jak do tej pory tylko falista. 



Lekko przesuszony sukulent
Aby uratować roślinę przed całkowitym przesuszeniem trzeba jej tej wody zacząć dostarczać. Istotne jest aby dokonywać tego stopniowo. Zjawisko przesuszenia to duży stres dla rośliny jednak w momencie gdy otrzyma ona zwiększoną ilość wody taki stres jeszcze bardziej się zwiększa. Podlewajmy ją powoli oraz w takiej ilości aby woda swobodnie wsiąknęła w przestrzenie w ziemi. Kolejne podlewanie zróbmy gdy ziemia przeschnie (ale nie na wiór!)

Odratowana sansewieria

Gdy dojdzie do zalania rośliny wtedy przede wszystkim widzimy, że ziemia jest mokra a liście rośliny na całej długości zaczynają żółknąc a czasem a nawet od razu brązowieją. Blaszki liściowe zaczynają delikatnie się zwijać. Liście są wciąż mięsiste, ale także wodniste, nie tak jak w przypadku przesuszenia gdy tego nawodnienia w nich nie ma wcale. W okolicy korzeni jest za dużo wody. 

Uratowanie rośliny w momencie przelania jest często trudniejsze, jednak nie niemożliwe. Moją przetestowaną metoda jest wyjęcie rośliny z doniczki i pozwolenie na swobodne przeschnięcie. Wedy powietrze dostaje się lepiej do przestrzeni w glebie. Po jakimś czasie warto jest roślinę przesadzić od razu do większej doniczki i wymienić ziemię. Jeśli taka metoda jest dla Was zbyt skomplikowana rekomenduje się także rozluźnienie podłoża przez np. wbijanie w glebę patyków. Spowodujemy wtedy, że ziemia się napowietrzy i szybciej przeschnie.  Uczmy się na błędach jeśli przelaliśmy roślinę to już wiemy, że tej wody od dziś musimy jej dostarczać zdecydowanie mniej.  Bardzo ważny jest drenaż w doniczce właśnie on chroni nasze okazy przed zastojami wodnymi.


Niestety nie zrobiłam zdjęcia jak bardzo zalany był ten aloes, po przesadzeniu i przeschnięciu wrócił do formy

Mam nadzieję, że tym postem pomogę Wam odróżnić zalanie od przesuszenia rośliny. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie uprawy roślin koniecznie piszcie!. 

PS. Dzisiejsze zdjęcia w większości pochodzą z mojej kolekcji. 

 ________________________
Pozdrawiam, M
Zapraszam na mój Facebook: Wpuszczona w maliny
oraz InstagramWpuszczona w maliny










12 komentarzy:

  1. W teorii jestem całkiem niezła, ale w praktyce udaje mi się wykończyć każdą roślinkę. Kiedyś żaliłam się w tym temacie mojej przyjaciółce, która ma całkiem sporą "hodowlę", stwierdziła, że na początku też jej wszystko umierało i jej teoria jest taka, że roślin musi być dużo, czują się wtedy lepiej i pewniej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha teoria bardzo dobra. Nie no nie da się ukryć, że ja w swoim życiu też parę roślin uśmierciłam. Warto próbować nie poddawać się. Powodzenia ;)
      Pozdrawiam, Martyna

      Usuń
  2. Świetna porada. Ja mam jakoś szczęście do kwitków. Rozsadzam, biorę odnóżki i rosną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiaty muszą Cię lubić ;) Teraz sezon więc powodzenia w uprawach.
      Pozdrawiam, Martyna

      Usuń
  3. Niestety należę do tego gatunku osób, u których nie chcą rosnąć nawet kaktusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam trzeba próbować aż do skutku;)
      Pozdrawiam, Martyna

      Usuń
  4. Dzięki wielkie, właśnie ostatnio mam więcej podlewania ze względu na warzywa które wysiałam i czasami trudno mi było stwierdzić, czy mają za mało czy za dużo wody. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku ciężko odróżnić, ale później idzie intuicyjnie ;)
      Pozdrawiam, Martyna

      Usuń
  5. Piękna i zdrowa kolekcja! U mnie różnie bywa... Skrzydłokwiat umarł śmiercią naturalną - zasuszyłam go :( Natomiast monstera cierpiała z powodu przelania. Na szczęście wiem już jak ją pielęgnować i dalej żyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz w sezonie rośliny jeszcze tańsze warto spróbować raz jeszcze. Skrzydłokwiat bardzo pozytywnie działa na powietrze w pomieszczeniu. Z moim było różnie ;)
      Pozdrawiam, Martyna

      Usuń
  6. Początkująca osoba będzie miała ciężko określić co roślinie dolega. Trzeba mieć nieco wyczucia, znacznie łatwiej moim zdaniem hoduje się kwiaty ogrodowe niż doniczkowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami jest też tak, że roślina wygląda źle bo coś podgryza jej korzenie, jakieś robactwo zalęga się w w ziemie, muszki i inne pchełki doniczkowe i one niszczą roślinkę od dołu.

    OdpowiedzUsuń