Kilka
słów o kwiecie paproci
Paprotki,
które znajdują się w lesie mają w sobie
coś czarodziejskiego. Nasuwa się na myśl, od razu legenda o kwiecie paproci.
Pochodzi ona ze słowiańskich wierzeń, wg nich kwiat paproci zakwitał raz do
roku w okresie przesilenia letniego czyli w nocy z 21 na 22 czerwca.
Szczęśliwemu znalazcy miał zapewnić szczęście, bogactwo i dostatek. Był to
jeden z elementów obchodów Święta Kupały. Kwiat paproci jest także symbole nieskończonej miłości. Nie od dziś wiadomo, że jest to tylko
legenda. Prawda jest zupełnie inna paprocie jako rośliny rozmnażające się przez
zarodniki nie wytwarzają kwiatów. Są to jedne z najstarszych roślin na ziemi
zaraz za skrzypami. Wiara w odnalezienie kwiatu paprocie od lat była
bezpodstawna gdyż nikt nigdy go nie odnalazł i tego nie udokumentował.
Skoro
nie kwitnie to po co sadzić?
Paprocie
ogrodowe to idealna propozycja do naszych ogrodów. Przede wszystkim ze względu
na łatwość w uprawie. Dobrze odnajdują się w miejscach półcienistych oraz
cienistych. Do tego sprzyja im żyzna i wilgotna gleba. Bardzo szybko się
rozrastają i z powodzeniem mogą zakryć nieciekawe miejsca w ogrodzie. Jeżeli nie
posiadamy w ogrodzie miejsca o większej wilgotności, problem można
rozwiązać podsypując miejsce, w którym rosną paprocie korą z suchymi liśćmi. Taka
mieszanka zatrzymuje wilgoć w glebie a po czasie zostanie rozłożona i stanie
się próchnicą.
Narecznica samcza
Moim
ulubionym gatunkiem paproci ogrodowej jest narecznica samcza. Bardzo popularna zarówno
w ogrodach w mieście czy po za nim. Można ją stosować także do sadzenia w
dużych donicach na balkon. Gdy nie mamy wiele miejsca zalecane jest sadzenie
jej w małych grupach, gdyż szybko się rozrasta. Dobrze spełnia swoją rolę jako roślina okrywowa, a także
jako roślina wokół oczek wodnych. Wspomniany gatunek jest niezwykle ceniony, za
urokliwe, żywo zielone liście, które dorastają nawet do 1m. Niestety roślina
należy do trujących. Zwłaszcza część podziemna czyli kłącza, powodują
podrażnienia w momencie spożycia. Jak większość roślin trujących ma także
zastosowanie jako roślina lecznicza. Kłącza zbiera się i suszy po obumarciu
liści w temperaturze 35 stopni Celsjusza. Przygotowuje się z nich odwar, który
przyspiesza gojenie się ran. Taka metoda znana jest już od starożytności.
Myślę,
że mimo tego, ze na rynku jest wiele ciekawych, nowych gatunków i odmian warto
raz na jakiś czas powrócić do tych tradycyjnych, które nadają wyjątkowy, leśny
i dziki charakter naszym ogrodom. Dzięki temu będziemy mieli własny tajemniczy ogród.
PS.
Inspiracją
do napisania tego tekstu bez wątpienia były książki z serii Kwiat paproci
Katarzyny Bereniki Miszczuk. Chociaż jest w nich dużo magii i fantazji. To te
książki skrywają w sobie niezwykle wiele wiedzy na temat roślin przede
wszystkim ziół. Splot wierzeń słowiańskich, ciekawa historia Gór Świętokrzyskich powoduje, że książki czyta się z zapartym tchem. Dziś już jest
w drodze do mnie 3 część pt:. „Żerca”. Serdecznie polecam fanom nie tylko
powieści fantasty, historii ale także fanom ogrodnictwa.
___________________________________
Zapraszam na mój Facebook: Wpuszczona w maliny
Właśnie to lubię w paprotkach, że rosną jak szalone i niewiele im trzeba :)
OdpowiedzUsuńnie mam w ogrodzie paprotki. tak jak piszesz, są magiczne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
ahhh tak kwiat paproci... pamiętam tata mi opowiadał:))
OdpowiedzUsuńAle piękna paproć... ja mam tylko w domu kilka całkiem fajnych okazów
OdpowiedzUsuńPaprocie zawsze będą kojarzyć mi się z babcią- uwielbia te roślinki :)
OdpowiedzUsuńO, mi też kojarzą się z babcią <3
UsuńPaprocie działają na mnie uspokajająco, podobno jonizują powietrze w sposób pozytywny dla ludzi, odwrotnie niż chińska róża.
OdpowiedzUsuńJa znowu za paprociami jakoś tak niekoniecznie przepadam. Fakt, w ogrodzie prezentują się o wiele lepiej, niż w doniczce na parapecie ;)
OdpowiedzUsuńI ja niespecjalnie przepadam za paprotkami. Takie babcine bardziej mi się wydają ;)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że można z niej robić odwar przyspieszający gojenie ran
OdpowiedzUsuńJak byłem mały, to wszyscy ostrzegali nas, zebyśmy nie bawili się w paprociach, bo pod nimi siedzą... kleszcze! ;)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie bym jej nie chciała, ale zainteresowała mnie książka z Górami Świętokrzyskimi w tle. :)
OdpowiedzUsuńNie mam w doniczce paprotek, ale w ogrodzie owszem :)
OdpowiedzUsuńwlasnie myslalam jakie rosliny zasadzic na moj " przyszly" balkon :) juz wiem - dzieki :)
OdpowiedzUsuńPaproci się boję, przede wszystkim ze względu na to, co żyje na spodniej stronie liści. :) Poza tym mam króliki, które swojbodnie hasają po ogródku, więc musze bardzo uważać na to, co skubią. ;)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie jeszcze nie miałam paproci, ale w domu - owszem. Teraz planuję zakupić sobie paprotkę do biura, bo jest zalecana w pomieszczeniach z komputerem czy telewizorem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda w ogrodzie. Ja jednak ze względu na kota, który po ogródku się przechadza (co prawda na smyczy, ale wolę nie ryzykować) raczej się nie zdecyduję. Wcześniej nie słyszałam tej nazwy, więc dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś na dzialce, bardzo lubię, nie wiedzialam, że mogę na balkonie!
OdpowiedzUsuńPamiętam taką paproć z ogrodu babci.
OdpowiedzUsuńcałe życie z paprociami u babci <3
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak taki kwiat by wyglądał. Pamiętam, że kiedyś miałam takie paproci, nie wiem czy są jakieś inne gatunki, czy konkretnie tą. Przyznam, że tu prezentuje się efektownie, u mnie była wtedy raczej niechciana.
OdpowiedzUsuńKocham paprocie w każdej postaci. W mieszkaniu mam już chyba 15 donic różnych gatunkow. Malutkie narecznice ostatnio wsadzałam do moich leśnych słojów, ale są trochę za duże i dotykają ścianek. Zastanawiałam się czy dałoby się je wsadzić w większe donice na taras, ogrodu niestety jako takiego nie mam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam paprocie. Te w ogrodzie szczególnie. W domu nie zawsze udaje mi się je utrzymać na dłużej...
OdpowiedzUsuńA nie masz poczucia, ż eona jest inwazyjna? U siebie przesadziłam w ciemne kąty, gdzie może być królową, ale na rabatach jednak mi przeszkadza...
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Mimo wszystko, z uwagi na właściwości trujące, przy dzieciach i psach nie zaryzykuję sadzenia ich w swoim ogrodzie...
OdpowiedzUsuńPaprocie kojarzą mi się z ...lasem. Chyba nikt z moich znajomych nie ma ich w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńU mnie dopiero w tym roku posadzona paprotka wreszcie się ukorzeniła i rośnie sobie pięknie nadal. Wcześniej ile bym ich nie wsadziła, padały wszystkie. Kojarzą się z lasem, tajemniczym ogrodem i taki ogród chciałabym kiedyś mieć. A tak serio, to fajnie wygląda jako tło dla roślin.
OdpowiedzUsuńDzieki za wskazówkę! Wlasnie takich porad potrzebujemy. Nie ukrywam, że sie dopiero ucze i ilosc potrzebnej wiedzy mnie przeraza. Na szczescie mam pomocnikow (https://polskiogrod.pl/) i jakos to idzie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze do czynienia z tymi roślinami, ale faktycznie wyglądają bardzo ładnie. W sumie ja od pewnego czasu dopiero mam własny ogród czyli wszystko jeszcze przede mną. Jestem zdania, że również bardzo fajnie jest mieć wertykulator https://garden-system.pl/wertykulatory-c87 gdyż dzięki niemu wykonamy wiele różnych prac o wiele szybciej i łatwiej.
OdpowiedzUsuńU mnie taka roślina a raczej kwiat który musi być w ogrodzie każdego roku to na pewno krokus. A raczej mnóstwo krokusów, na https://florexpol.eu/387-krokusy-cebulki można zamawiać cebulki. Z każdej zawsze wyrasta piękny kwiat, nie zawiodłam się jeszcze zamawiając właśnie w ten sposób.
OdpowiedzUsuńOdpowiedni stolik ogrodowy powinien być trwały i odporny na zmienne warunki pogodowe. Po przejrzeniu oferty na https://ogrodolandia.pl/stoliki-ogrodowe jestem przekonany, że każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuń